Chyba już trochę za zimno na rower, może nie do końca za zimno, ale na pewno za wietrznie... Właśnie wróciłam z przejażdżki, bo chyba nic mnie tak nie resetuje jak rower z słuchawkami na uszach! Wszystko super tylko tak strasznie przewiało mi lewe ucho, że jutro chyba będę głucha! Muszę sobie znaleźć na czas jesienny i zimowy jakiś zamiennik tego resetowania bo inaczej zwariuję. Jak na razie do głowy przychodzi mi tylko bieganie, to też powoli wdrażam w moje życie i też jest świetnym resetem, no ale rower to rower! Czekam na kolejną wiosnę, albo chociaż jakiś nie wietrzny jesienny dzień.
czwartek, 19 września 2013
Za zimno na rower!
Chyba już trochę za zimno na rower, może nie do końca za zimno, ale na pewno za wietrznie... Właśnie wróciłam z przejażdżki, bo chyba nic mnie tak nie resetuje jak rower z słuchawkami na uszach! Wszystko super tylko tak strasznie przewiało mi lewe ucho, że jutro chyba będę głucha! Muszę sobie znaleźć na czas jesienny i zimowy jakiś zamiennik tego resetowania bo inaczej zwariuję. Jak na razie do głowy przychodzi mi tylko bieganie, to też powoli wdrażam w moje życie i też jest świetnym resetem, no ale rower to rower! Czekam na kolejną wiosnę, albo chociaż jakiś nie wietrzny jesienny dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja nawet ne mam jak wyjść na rower, bo ciągle pada:c
OdpowiedzUsuń